Jurij Kukin
W kolorowej mi wyślij kopercie
w kolorowej mi wyślij kopercie
jedwab słów szeleszczących i rad
ale we mnie już nie wierz ty, nie wierz
gdy odszedłem - przepadł już ślad
twoja pewność i ufność mi drogie
twoja czułość bliska nie mniej
lecz ja tak demonstracji się boję
osądzania: kto winien, kto nie
nie chcę wiecznie się tułać po świecie
ani w miejscu mi siedzieć, ni stać
idę z wiatrem pogwarzyć, wiem przecież:
jemu nigdy nie będę łgać
siebie sam - też nie bardzo lubię
innych lubię - jak siebie sam
a czy wiesz - czym się noc może zdumieć
a co okręt roi we snach
i że góry nad wszystkim - nie kłopot
że ważniejsze i wyższe nad świat
wyrośnięte dzieciak w pociąg
od najmłodszych bawią się lat
na spotkania nie miejsce na brzegu
że początkiem drogi jest brzeg
i że konik, co skoczyć chciał w niebo
pośród traw zaraz skończy swój bieg
i że radość odradza się w bólu
że z radości rodzi się ból
i że królik - nic nad to, że królik
no a król - choćby goły to król
czasem znajdę na drodze podkowę
czasem miejski przytruje mnie kurz
myślę - chyba roztropny człowiek
nigdy ze mnie nie będzie już
w kolorowej mi wyślij kopercie
jedwab słów szeleszczących i rad
ale we mnie już nie wierz ty, nie wierz
gdy odszedłem - przepadł już ślad
przekł. Jan Słowiński (ze zbioru 'Wczoraj wolność mi dali')