Jurij Kukin
S.O.S.
nie wiem skąd niepokój taki nagle we mnie
nie śpię, w nocy trwoga sny wypełnia
widzę góry: wciąż podchodzą bliżej
i tęsknota nogi psim ozorem liże
zapaliłem, nie pomogło przecież
nie wiem, co tak mogło spokój mój naruszyć
nagle sercem słyszę niesie się w eterze
głos: ratujcie nasze dusze
głos: ratujcie nasze dusze
może gdzieś już góry zapadają w morze
może matka w bólu się pogrąża
czy ktoś wiarę stracił, czy się jej wypiera
może liliputy wiążą Guliwera
czy południe się północą stanie
czy nadzieję zniszczy zło? znów słyszę:
s.o.s. na pomoc nieprzerwanie
głos: ratujcie nasze dusze
głos: ratujcie nasze dusze
i ktoś jęknie, zginie i upadnie w wody
jego żagiel wiatru nie poczuje
czy obławy wrzawa, czy krzyk osaczonych
kogo nie dobiją, kogo torturują -
kołowrotu przecież nie ma jak zatrzymać
i pomocy próżno czekać dłużej
i do świata ze mnie się wyrywa
głos: ratujcie nasze dusze
głos: ratujcie nasze dusze
przekł. Jan Słowiński (ze zbioru 'Wczoraj wolność mi dali')