Jurij Andruchowycz
Listy do Ukrainy
I
zżera mnie żal, jak wódka wątrobę
waciak w żebra pije, wkoło bezdeń czarna
łatwo podłapałem psychiczną chorobę
można się nią pysznić, że nieuleczalna
chorobę psychiczną, zwaną też kochaniem
opisał Avicenna. cóż jej atak zdradza?
syndrom ruchu, co ciału wytchnienia nie daje
i pragnienie, by zdechnąć, co odmładza
wiersze wcale niezłe pisałem przeważnie
w tkankę prozy wnikając i serce
a dzisiaj - choćby samym rymem drażnię
i do "serce" rymuję "rozterce"
tu jak worek leżę, chudnę i czernieję
bez powietrza, ciepła, przychylności, światła
nazbyt ciężką rozpiąłem w sobie beznadzieję
na półkulach mózgu niby mapę świata
do Boga oszklonego módl się szczerze
módl się za mnie - niech sczeznę albo się obudzę
i z szaleństwa wybaw, nim poderżnę
żyły własne albo chociaż cudze
przyjedź, przyjacielu, poratuj i wybaw
tytoń przywieź, morfinę i ciszę
konam tu powoli, jak na piasku ryba
może jeszcze kiedyś więcej ci napiszę
przekł. filologiczny: Artur Stęplewski,
przekł. literacki: Jan Słowiński (ze zbioru 'Wczoraj wolność mi dali')